Najlepsze teksty mojej córki przedszkolanki

Wspominamy z córką (5 l.) zaręczyny naszych przyjaciół ( ❤ CMOK!), które miały miejsce minionego lata. Coś mnie tknęło i zagajam Młodą:
– A Ty w ogóle wiesz, jak Twój Tata mi się świadczył?
– no pewnie. Kupił Ci pierścionek i powiedział “masz, zakładaj.”
Także ten … w dużym skrócie, można powiedzieć, że tak było 😁😂
Odbieram Młodą z przedszkola:
– i jak, był dziś Mikołaj u was w przedszkolu?
– był, ale wiesz mamusiu… to był taki udawany, bo miał brodę na sznurek, i my wszyscy to widzieliśmy, ale nie mówiliśmy o tym naszej Pani, żeby jej przykro nie było…
Poranek. Siedzę, piję kawę. Córka (6 lat) śpi obok. W pewnym momencie siada na łóżku, totalnie rozczochrana, jakby ją piorun strzelił, przygląda mi się chwilę i ni z tego, ni z owego mówi z rozrzewnieniem:
– Od zawsze marzyłam, by mieć taką mamę, jak Ty!
❤
Czy można piękniej zacząć dzień?
Właśnie przyszła do mnie córka:
– a wiesz, maamusiu, (mówi tajemniczym tonem) … jutro na urodziny dostaniesz telefon…
Myślę ooooo nieźle, Młoda się wygadała 😁😁😁
I po chwili jeszcze dodaje:
– i dorysuję Ci jeszcze do niego etui!
Nie to, żeby coś… no cieszę się 😂
Wraca ostatnio Młoda z przedszkola:
– Nie lubię tej nowej Pani… wyobrażasz sobie, że ona zabrania mi całować się z chłopakami?!?!
🫣
Babcia pomalowała Młodej paznokcie, niestety lakier w kilku miejscach odprysł. Domyślacie się, że to DUŻY problem? Mała przeżywa, bo jak ona pojedzie na wakacje z takimi paznokciami?! Proponuję jej, ze poprawię innym, podobnym lakierem, ale nie nie, 6-latka kuma już, że to będzie inny odcień i będzie widać różnice, więc za wszelką cenę próbuje przeforsować temat, by z samego RANA przed wyjazdem na urlop pojechać do babci po ten właśnie lakier. Tłumaczę cierpliwie, że nie będzie na to czasu, że nie ma takiej opcji, po czym młoda odpuszcza i rzuca inne, lepsze rozwiązanie:
– Ok, to poprosimy babcię, by wysłała nam ten lakier paczkomatem tam gdzie będziemy mieszkali w górach.
Dobra jest! 🫣
Środek nocy (dosłownie). Młoda leży w łóżku. Niby zasypia. Nagle słyszę szloch z jej dziecięcego serduszka. Myślę @&#&#*, ale biorę głęboki wdech, wydech i cierpliwie pytam,
– co się stało.. ?
– a bo wiesz … mamusiu, mam problem…
– jaki masz problem?
– bo nie mogę się zdecydować, gdzie chcę mieć swoje urodziny…
– [ja już poirytowana] Dziecko, ale Ty urodziny masz dopiero za rok!
– no właśnie! A ja jeszcze nie wiem…
Jadę autem z córką:
– mamooo, a jak kiedyś będę miała dzieci… to będziesz z nami mieszkała?
– ojej, tego to nie wiem.. A co jeśli Twój mąż nie będzie chciał ze mną mieszkać?
– będzie chciał, będzie..
– a jeśli jednak nie zechce?
– to mu powiem, że musi troszkę wytrzymać, bo ktoś nam musi te dzieci wychować…
Kurtyna. 🙎‍♀️
 
– mamo, a wiesz, jak kiedyś będę chodzić do szkoły to nie będę chciała dostawać jedynek! Nie znoszę jedynek!
– Nie martw się, odpowiadam jej, – jesteś taka zdolna i mądra, że na pewno będziesz miała dobre oceny ❤
– a wiesz mamo… [mówi przyciszonym głosem, jakby zdradzała mi największy sekret] a wiesz, że jedynka to… PAŁA?
– [ja śmieję się] tak, wiem, wiem…
– no! Ja naprawdę nie chcę dostawać tych jedynek… [i po chwili dodaje pod nosem bez większego przejęcia] – no ale będę musiała się przyzwyczaić…
😁
Jedziemy z córką w aucie do przedszkola (a przypominam, że wiek już zacny, bo za chwilę kończy 6 lat). Tak więc Młoda, jak to Młoda, nie przepada za jazdą w ciszy i korzysta z czasu antenowego:
– Mamusiuuu, a wiesz… jak będę dorosła, to będę miała 3 piętrowy dom!
– taaak? [odpowiadam zaskoczona, ale na tyle, na ile ją znam to wiem, że warto pociągnąć temat] – A kto będzie ten dom sprzątał, skoro Ty masz problem z posprzątaniem swojego pokoju? 😃
– mój mąż będzie sprzątał – podsumowała w całkowitym przeświadczeniu.
Ostatnio przychodzi do nas 3 letnia ukraineczka (dzieci często nas odwiedzają, więc wchodzą często bez pukania) mieszkająca nad nami, trzyma się za głowę i płacze:
– Iwonaaa, przewróciłaaaam się!
Myślę – no pięknie, tak kręcą się po tych schodach, że w końcu rąbnęła
– gdzie Cię boli dokładnie? Chcesz, żebym pocałowała?
– Takkk, chcę [szlochnęła trzymając się cały czas za głowę]
– to pokaż mi paluszkiem, w którym dokładnie miejscu Cię boli, to pocałuję
Na to młoda odwraca się tyłem, ściąga portki i wypina gołą pupinę
– o tu….
Nie zapomnij udostępnić wpisu jeśli ci się spodobał!
Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn

Pozdrawiam, Iwona

Iwona

Iwona

Mama rozkosznej córeczki Hani, żona wspaniałego mężczyzny i właścicielka przeuroczego yorka. Moim drugim dzieckiem mój blog, na którym właśnie jesteś :)

Zostań ze mną na dłużej!