Tojeść rozesłana, czyli co posadzić na balkonie, gdy nie ma na nim dużo słońca

Jeszcze jedną rośliną, którą bardzo lubię jest tojeść rozesłana (Lysimachia nummularia). Niekiedy spotkasz ją pod nazwą Pieniążek. Chociaż jest powszechnie znana jako bylina okrywowa rosnąca w gruncie, niezbyt często widuję ją  jako element dekoracyjny tarasów.  A szkoda! Rośnie bardzo szybko, co możesz zobaczyć na poniższych zdjęciach. Z bardzo małych sadzonek wyrasta do naprawdę okazałych rozmiarów.  Bardzo łatwo się rozmnaża – wystarczy położyć pęd rośliny na wilgotnej ziemi. Wówczas puszcza korzenie. Z tego względu jest to roślina trudna do okiełznania, jeśli posadzisz ją w gruncie. Na ogół szybko tworzy na nim zielony dywan ze swoich pędów. Ze względu na jej ekspansywność tojeść dobrze jest sadzić z gatunkami nie mniej wytrzymałymi i nie dającymi się zagłuszyć. Preferuje gleby wilgotne, żyzne, próchniczne i przepuszczalne. Jest to roślina wieloletnia, mrozoodporna. Zdecydowanie najlepiej czuje się w stanowisku cienistym lub półcienistym. Tojeść zdecydowanie lepiej znosi przelanie, niż przesuszenie. Bardzo szybko zauważysz, gdy zapomnisz jej podlać. Pędy są zwiędnięte, natomiast szybko wracają do normalnego stanu zaraz po podlaniu.

W moim przypadku tojeść zakwitła mi tylko raz – gdy była posadzona w skrzynce balkonowej na barierce, w pełnym słońcu  od strony wschodniej (patrz zdj. na dole wpisu). Na ogół sadzę ją w donicach wiszących górnych lub w mniejszych doniczkach wiszących na pergoli od wewnątrz balkonu, gdzie ma półcień i gdzie czuje się zdecydowanie najlepiej.

Fot. depositphotos.com

w donicy na ścianie balkonowej:

Pędy tojeści osiągają długość do ok 60 cm.

Źle znosi stanowiska mocno nasłonecznione. Niechętnie rośnie, jej liście robią się zbyt jasne (odcień  zieleni wpada niemalże w żółć). Kwitnie na żółto. Kwiaty nie mają zapachu.

Pozdrawiam
Iwona

Nie zapomnij udostępnić wpisu jeśli ci się spodobał!
Facebook
Twitter
LinkedIn

Pozdrawiam, Iwona

Iwona

Iwona

Mama rozkosznej córeczki Hani, żona wspaniałego mężczyzny i właścicielka przeuroczego yorka. Moim drugim dzieckiem mój blog, na którym właśnie jesteś :)

Zostań ze mną na dłużej!