Kolejny rok, kolejne święta. Jak ten czas szybko biegnie! Wyjątkowo w tym roku miałam wrażenie, że całkiem niedawno ubierałam choinkę, że poprzednie święta były dosłownie chwilę temu.
Tym wpisem chciałabym Was zaprosić w wirtualną wycieczkę w nasz czas świąteczny. Nie był idealny, dopracowany, wiele rzeczy robiłam w pośpiechu z językiem na wierzchu. Być może podpatrzycie dla siebie jakieś ciekawe pomysły. Okres okołoświąteczny jest dla mnie wyjątkowo ciężki ze względu na ilość pracy. Chociaż staram się, nie wszystko wychodzi idealnie, i tak było też w tym roku.

Pojawił się kalendarz adwentowy na ścianie, który robiłam pierwszy raz. Z braku czasu użyłam gotowych opakowań i naklejek z numerkami. Zależało mi, by w środku nie umieszczać samych słodkości, więc poza jajkiem niespodzianką, czekoladowym dzwoneczkiem czy piankowym lizakiem z wizerunkiem Św. Mikołaja pojawiły się takie drobiazgi jak: błyszczyk do ust, mała dziewczęca szczotka do włosów w której jest woda i pływają błyszczące gwiazdki, 2 pary świątecznych skarpetek, zakreślacze, modelina (1 dzień, 1 kolor), mini puzzle, naszyjnik i bransoletka z cukierków (moje dzieciństwo!), kołyszący się renifer zasilany energią słoneczną, bransoletki, świąteczne gumki, karteczki z zadaniami typu: upiecz pierniczki, ubierz choinkę itp. Jeśli dana rzecz nie mieściła mi się do torebeczki, wówczas córka znajdowała w niej karteczkę z napisem “Ciepło-zimno” i w ten sposób, chodząc po mieszkaniu sama znajdowała upominek. Przyznam, że poszukiwanie w miarę sensownych drobiazgów w takiej ilości nie jest łatwe, ale radość córki sprawia, że ten element świąteczny pojawi się każdego roku.



Totalna ekscytacja przed przyjściem Mikołaja. 5 grudnia dniem bezsenności dzieci! 🙂

Ślady Mikołaja z ułożonej podeszwy/buta i mąki przesianej na sitku – zrobiły na córce ogromne wrażenie, chociaż jest czyściochem, więc lekko ubolewała, że Mikołaj jej tak nabrudził w pokoju





Świąteczne, fikuśne skarpetki każdego roku pojawiają się w Rossmanie. Mogą być też fajnym upominkiem, prezentem lub dodatkiem do jakiegoś prezentu.

Pierwszy raz choinkę mamy w kolorach złota, srebra i pudrowego różu. Przeważnie wybierałam klasyczną czerwień lub multi kolor. Tym razem kolory wybierała Córka. Pierwszy raz zobaczyłam u mojej 4 latki, jak zakręciła jej się łezka w oku ze wzruszenia po ubraniu choinki. Była nią zachwycona i przeszczęśliwa, że to jej choinka i stoi w jej pokoju.

Pierwszy raz też robiłam tego typu dekorację – do dużych plastikowych bombek klejem na gorąco przykleiłam kilka sztucznych gałązek i małych bombeczek. Wszystkie bombki podwiesiłam na karniszu na białej nitce (można użyć żyłki wędkarskiej).






Wszystko, co dobre, kiedyś się skończy. Pora zacząć Nowy Rok, nowy rozdział. Z tej okazji życzę Wam przede wszystkim zdrowia, pogody ducha, codziennych radości, spełnienia, szczęścia, chociaż dla każdego tym szczęściem jest coś innego. Byście kochali i byli kochani.
Ściskam!
I.