Praca z szyszkami sprawiła mi ogromną przyjemność, tym bardziej, że wykonanie takiej kuli jest o wiele łatwiejsze, niż się wydaje :). A teraz jest idealny czas na ich zbiór. Nie rozumiem fenomenu cen szyszek zimą – za niewielki woreczek trzeba zapłacić nawet kilkanaście złotych. A przecież jesienią jest ich pełno. Leżą i czekają na właściciela. Takie piękne i takie bezpłatne.
Kule na zdjęciach są o wiele większe od styropianowych kul dostępnych w sklepach. Owszem, można kupić duże, ale wówczas są bardzo drogie. Swoje wykonałam na kilka sposobów.

W podsumowaniu najprościej jest zawinąć w kulę niepotrzebne folie, siatki z supermarketów (resztki materiałów, cokolwiek w miarę lekkiego), następnie okleić taśmą papierową, by uzyskać pożądany kształt, a wierzch nałożyć mokry ręcznik kuchenny. Ważne, by kula była brązowa – dzięki temu pomiędzy szyszkami nie będą widoczne białe prześwity. Ręcznik papierowy zanurzam w rozpuszczonej kawie wymieszanej z klejem wikolowym i zostawiam na noc. Następnego dnia kula jest dość twarda, dzięki czemu bez przeszkód można przejść do kolejnego etapu.
Na poniższym zdjęciu na większej kuli jest biały papier zamoczony w kawie z klejem, natomiast mniejsza kula jest owinięta ręcznikiem kuchennym, który zdecydowanie lepiej przyjmuje kolor kawy.
Zależało mi, by kule miały sznurek, na którym można je gdzieś zawiesić (np. w oknie, na karniszu). Z tego względu wykorzystałam sznurek – makramę, który robiłam latem do lampionów (klik!). Można oczywiście owinąć wstążkę dookoła kuli. Rrównież będzie stabilnie wisieć.
Ostatnim etapem jest przyklejenie szyszek za pomocą kleju na gorąco. Warto zaopatrzeć się w różnej wielkości szyszki. Pomoże to uniknąć dużych prześwitów. Poniżej na kuli są szyszki sosny.
Malutkie szyszki modrzewia doskonale wypełniają luki między większymi szyszkami.
Natomiast białe szyszki na największej kuli zostały pomalowane najzwyklejszą farbą do malowania ścian przy użyciu pędzelka szkolnego. Im mniej dokładnie są malowane, tym wyglądają ciekawiej.
Ostatnim etapem jest umieszczenie dekoracji (również klejem na gorąco). I tu jest już pełna dowolność, może być to kokardka, listki, kwiaty, gałązki, kuleczki. W zasadzie wszystko, co nam się tylko zamarzy. 🙂
Daj znać, czy podoba Ci się taki pomysł. A może masz inne sposoby na wykorzystanie szyszek?