Surfinie – uprawa i pielęgnacja

Nie jestem ekspertem od uprawy surfinii, ale chciałabym Wam napisać kilka rzeczy, o których sama nie wiedziałam zaczynając swoją przygodę z tymi kwiatami. Bardzo żałuję, bo popełniłam kilka podstawowych błędów, przez które co prawda kwiaty pięknie kwiaty, ale na 50% swoich możliwości.

Podstawowe zasady uprawy surfinii:

  • wymaga dużo słońca
  • potrzebuje sporo miejsca (jedna sadzonka co 20 cm)
  • lubi dużo jeść i pić. W upalne dni należy podlewać ją nawet dwa razy w ciągu dnia oraz regularnie nawozić
  • jest wrażliwa na deszcz, wilgoć, nie lubi zraszania. Przy podlewaniu najlepiej unikać polewania liści, czyli podlewać bezpośrednio ziemię, nie roślinę
  • musi mieć odprowadzenie wody. Nawet, jeśli masz pewność, że nie przelejesz rośliny, to pierwszy ulewny deszcz sprawi, że będziesz musiała wylewać w wannie nadmiar wody
  • należy ją podcinać, dzięki czemu pięknie rozrasta się na boki tworząc kule
  • warto zrobić oprysk roślinie. W sklepach ogrodniczych doradzą, czego najlepiej używać. Surfinia jest podatna na różne choroby. U mnie najczęściej występowała tzw. biała pleśń – biały nalot na listkach. Kwiat marnieje dosłownie na oczach :(.  Oprysk stosuje się maksymalnie 2 razy w ciągu sezonu
  • najlepiej sadzić w białych skrzynkach. Ciemne przyciągają ciepło, przez co korzenie są przegrzane. Oczywiście nie oznacza to, że w ciemnych skrzynkach kwiaty nie będą rosły :).

W tego typu doniczce surfinia niestety nie będzie czuła się dobrze. Tak jak pisałam wyżej – ze zwględu na małą ilość miejsca i brak możliwości odpływu wody. Można na dno wysypać keramzyt, ale tym samym sprawimy, że roślina będzie miała jeszcze mniej miejsca.

Popatrz na poniższe zdjęcie. Pięknie wygląda, prawda? Na zdjęciu są skrzynki o szerokości 80 cm. W każdej z nich jest ok. 7-8 sadzonek. W zasadzie tyle, ile dałam radę tam upchać, niemalże na ścisk. I jaki efekt? Owszem, kwiatów jest sporo, ale nawet nie zakryły całkowicie białej skrzynki.

Dla porównania (rok później) te same skrzynki w ktorych jest już tylko po 4 sadzonki.  To namacalny dowód na to, że więcej – nie zawsze znaczy lepiej. Kwiaty niesamowicie się rozrosły, bo miały miejsce i możliwość.

Dodatkowo kwiaty były regularnie nawożone (używam PLANTON S), podlewane oraz nawożone. Na co dzień były odwrócone w stronę słońca. Gdy przychodzi deszcz przekładam skrzynki do wewnątrz balkonu.

Sadzonki kupuj w sprawdzonych sklepach ogrodniczych lub w szkółkach. Wcześniej sama kupowałam  w supermarketach, wybierając bardzo dorodne okazy. Moim zdaniem były nawożone jakimś magicznym specyfikiem, który sprawiał, że na początku sozonu były już tak olbrzymie. Podadzone na balkonie bardzo zwalniały swój wzrost do tego stopnia, że o wiele mniejsze sadzonki zakupione w szkółce radziły sobie ze wzrostem znacznie lepiej. Być może tyko ja mam takie złe doświadczenia i źle trafiałam. Nie twierdzę, że każdy kwiat z supermarketu będzie chory lub zmarnieje, ale faktem jest, że w moim przypadku kończyło się to zwykle tak samo.

Jako ciekawostkę dodam, że w ubiegłym roku pokusiłam się o kupno jednej surfinii w sklepie. Posadziłam ją w donicy razem z sadzonką zakupioną w szkółce. Oczywiście sklepowa surfinia dość szybko mi zachorowała (szara pleśń). Jakież było moje zdziwienie, gdy ów choróbsko nie przeszło na sadzonkę obok ze szkółki. Była silna, i dobrze zabezpieczona. To właśnie sprawiło, że w tym roku nie kupiłam i nie kupię ani jednego kwiatka w supermarkecie!

Jak przycinać surfinie?

Dzięki przycinaniu surfinii, wypuszcza ona po bokach nowe obficie kwitnące pędy, dzięki czemu roślina znacznie się zagęszcza i tworzy kule. Różowa strzałka wskazuje na przycięty pęd, natomiast dwie fioletowe – na dwa nowe pędy, które zaczęła wypuszczać roślina. Tak przyciętego kwiatka kupiłam już w szkółce.

Następnie należy przycinać końcówki, czego w szkółkach już się nie robi. Dlaczego? Po pierwsze, zajmuje to troszkę czasu, a po drugie – Pani w szkółce powiedziała mi, że wiele osób nie wie, że tak należy robić i mylnie ocenia sadzonkę jako porwaną/połamaną/uszkodzoną.

Czerwoną strzałką zaznaczyłam część, której trzeba się pozbyć. Na zielono jest zaznaczony młodziutki pączek kwiatka. Łatwo można rozpoznać, które to które. Chwytając w palce pęczek poczujesz w środku małą kuleczkę. Jednak jeśli nie masz pewności i ciężko Ci je odróżnić, urwij oba. Kilka kwiatów na tak silnie kwitnącej roślinie nie zrobi większej różnicy.

Na poniższym zdjęciu na przykładzie białej surfinii możecie zobaczyć, jak wygląda kwiat bez podcinania. Jest jeden, długi pęd, który nie ma odrostów po boku. Dopiero gdy go przycięłam, zaczął się rozkrzewiać.  Mimo to kwiaty w tej doniczce rosły mizernie, ponieważ popełniłam wówczas największy błąd. Kwiaty miały zbyt mało miejsca. W takiej wielkości donicy powinna znaleźć się maksymalnie jedna sadzonka.

Obrywanie suchych kwiatów

Surfinie najlepiej obrywać włącznie z kwiatostanem. Wówczas roślina nie traci niepotrzebnie swoich wartości witalnych na kwiatostan, z któego i tak nie zakwitnie ponownie kwiat. Oczywiście jeśli nie będziesz tego robiła to nic się nie stanie. Wymaga to więcej czasu i cierpliwości. Przy obrywaniu kwiatów będziesz czuć lepką substancję na palcach. Jest to całkowicie normalne.

Surfinia ma niezliczoną ilość odmian i kolorów :).

Surfinia  Night sky

Pełna surfinia – jest obłędnie piękna, jednak nie ma tak dużo kwiatów i nie kwitnie tak obficie.

Wszystkim początkującym i miłośnikom surfinii życzę powodzenia w ich uprawie. To bardzo wdzięczny kwiat. Z pewnością przyniesie Wam wiele radości :). Ja w tym roku eksperymentuję z pelargoniami. Zobaczymy, czy mi to wyjdzie.

Nie zapomnij udostępnić wpisu jeśli ci się spodobał!
Facebook
Twitter
LinkedIn

Pozdrawiam, Iwona

Iwona

Iwona

Mama rozkosznej córeczki Hani, żona wspaniałego mężczyzny i właścicielka przeuroczego yorka. Moim drugim dzieckiem mój blog, na którym właśnie jesteś :)

Zostań ze mną na dłużej!